Dwóch gliniarzy ogląda mecz piłki nożnej. Jeden wychodzi do drugiego pokoju i słyszy krzyk kolegi "GOOOL!!", a po chwili "DRUGI GOOOL!". Wraca więc do pokoju i pyta: -Kto strzelił? -Pierwszego van Basten a drugiego Replay. ----- Na froncie ruski sierżant pyta się szeregowca: -Wania, jedut tanki? Wania pobiegł sprawdzić. Po chwili wraca i melduje: -Da! Tanki jedut! Sierżant wręcza mu granat i rozkazuje: -Derżyj i idij je rozganiat! Po jakimś czasie Wania wraca. -Razganił? - pyta sierżant -Da! -Tagda addaj granat! ----- - Dostałem dziś emeryturę i chyba zaszaleję! - Jak?! - Włączę światło na pół godziny! ----- Na poczcie: - Poproszę znaczek za dwa tysiące! - Proszę bardzo! - Ile płacę? ----- - Panie kierowco, mój pociąg odchodzi o szóstej, jeśli zdąży pan na czas dostanie pan całusa! - obiecuje nie najatrakcyjniejsza kobieta taksówkarzowi. - U mnie groźbą nic pani nie wskóra, lepiej niech pani poszuka innej taksówki. ----- - Jaka powinna być idealna kobieta? - Jak szpital: czysta, ogólnodostępna i bezpłatna... ----- -Czy mogę postać koło pana władzy? - pyta pijaczek policjanta. -Nie wypada, żeby palant stał przy sokole! -No, to ja odlatuję! ----- Dwóch staruszków siedzi w parku na ławce. Na sąsiedniej siadają dwie piękne, młode dziewczyny. -Podrywamy dupcie? - pyta się jeden z nich. -Nie, posiedźmy jeszcze trochę... ----- -Tatusiu, tatusiu, znalazłem babcię! -Ile razy mówiłem ci gówniarzu, abyś nie kopał dołów w ogródku! ----- Do śpiącego na ławce w parku mężczyzny podchodzi policjant i potrząsa go za ramię: -Panie, co to jest? Hotel? -A co ja jestem, informacja turystyczna? ----- Komunikat TASS "W dniu dzisiejszym spokojnie orzący w pobliżu granicy radziecko-chińskiej traktor został zaatakowany przez oddziały chińskie. Traktor, po otworzeniu ognia z broni pokładowej i odpaleniu rakiet, odleciał do bazy". ----- Syn do Szkota: -Tato, czy musimy co roku spędzać wakacje w Stanach Zjednoczonych? -Nie gadaj tyle, tylko wiosłuj! ----- Do stojącego na stacji kolejowej pociągu biegnie na skróty przez pole mężczyzna i modli się w myślach: -Panie Boże, dodaj mi sił i spraw, abym zdążył na ten pociąg. Po chwili przewraca się jak długi, patrzy w niebo i mówi z wyrzutem: -Ale nie musisz mnie popychać... ----- W akademiku, w pokoju studenckim trwa impreza. Biesiadnicy raz po raz wznoszą toast: -Za Edka, żeby zdał! W pewnej chwili otwierają się drzwi i wchodzi Edek. -I co Edek? Zdałeś? -Zdałem, tylko jednej nie przyjęli, bo miała obitą szyjkę... ----- Wyjechał chłop kombajnem na pole, walnął się w coło i mówi: -O kurde, zapomniałem zasiać! ----- Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, w małej chatce mieszkała sobie królewna. Pewnego ranka wyszła przed chatkę i powiedziała: -O kurwa, jak ja mam wszędzie daleko! ----- Cela śmierci w amerykanskim więzieniu. Skazaniec siedzi na krzesle elektrycznym. Pani prokurator, która musi asystować przy egzekucji pyta się, jakie jest jego ostatnie życzenie. -Niech mi pani usiądzie na kolanach... ----- -Czy jest denaturat? -Nie ma. -To poproszę jakieś inne wino... ----- Przechodzący ulicą policjant widzi kobietę uczepioną parapetu na ósmym piętrze, a za nią ręce wypychającego ją mężczyzny. - Panie, co pan robi!!! Zabije pan człowieka!!! - To nie człowiek, to teściowa! - Ale się, kurwa mocno uczepiła! ----- -Spieprzajcie! -woła Jasio na stado kaczek. Słyszy to katecheta i zwraca mu uwagę. Następnym razem Jasio już grzecznie zwraca się do kaczek: -Idźcie sobie stąd kaczuszki! Znów słyszy to katecheta i mówi: -No i widzisz jak spieprzają! ----- -Tatusiu, czy to prawda, że małżeństwo jest loterią? -Nie synku, na loterii masz jakąś szansę... ----- Policjant przychodzi do domu, otwiera lodówkę, wyciąga pałkę i bijąc nią żonę krzyczy: -Ile razy ci mówiłem, żebyś gasiła światło w lodówce! ----- - Czy moja żona już urodziła? - Tak, trojaczki! - No widzi siostra, ma się tę lufę! - Ale musi ją pan przeczyścić, bo cała trójka jest czarna... ----- - Ile dałbyś za moja żonę? - Nic! - W porządku, kupiłeś!!!!!! ----- Rozmawiają dwa przedszkolaki: - Ile masz lat tsy cy pięć - Nie wiem - A dupcys? - Nie! - Eeee to mas tsy. ----- Siedzi niemowle na środku ulicy, samochody mało co go nie rozjadą. Zatrzymuje się jeden kierowca, otwiera szybę i mówi - Może byś zszedł, szczeniaku, z ulicy! Na to niemowle wyjmując smoczek z buzi: - Nie widzisz, kutasie że jeszcze chodzić nie umiem?!? ----- Spotyka się dwóch górali wysoko w górach. -Baco, wełna drożeje! -A kto powiedział? -Wałęsa. -A gdzie on pasie? ----- -Tatusiu, czy mamusia na pewno pojedzie tym pociągiem? -Nie gadaj tyle tylko rozkręcaj tory! ----- Do muzyka, który ćwiczy w domu grę na trąbce, przychodzi zdenerwowany sąsiad i krzyczy: - Panie, przestań pan wreszcie grać na tej trąbie, bo zwariuję. - Niestety, już za późno - odpowiada muzyk - przestałem grać ponad godzinę temu. ----- Trzej królowie po dostrzeżeniu Gwiazdy Betlejemskiej wyruszają w stronę Betlejem, ale im bliżej są celu, w tym większe popadają zdumienie. Wszyscy napotkani pastuszkowie straszliwie płaczą i rozpaczają, miast cieszyć się i radować. Wreszcie królowie docierają do stajenki, w której drzwiach stoi święty Józef i roni krokodyle łzy. - Józefie! - wykrzykują królowie - co się stało?! Czemu tak rozpaczasz? Mówże! Czy możemy ci w czymś pomóc? - Nic się nie da zrobić - łka Józef. - Dziewczynka!!! ----- Wraca góral do doma z weselo i mówi: - A, zerknijta no mateczko co mi ta marynareczka z plecków zejść nie chce. Matka patrzy i mówi: - A, jusci Jasicku, ta marynareczka ci nie zejdzie bo masz ciuposzkę w pleckach. ----- - Kiedy żołnierz może używać broni? - Gdy Bronia skończy 16 lat. ----- Ulicą idzie erotoman z sadystą. Mijają seksowną dziewczynę. - Ale kobieta... - wzdycha erotoman - z taką to tylko w krzaki... - I kopa jej, i kopa! - dodaje sadysta. ----- - Kto jest najlepszym matematykiem na świecie? - Kobieta: dodaje sobie urody, odejmuje lat, mnoży dzieci, dzieli łoże. ----- - A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na świecie? - Też kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem. ----- Co to jest "tapczan"? Jest to urządzenie służące do pokojowego wykorzystania energii jądrowej. . . ----- -Gdzie idziesz głupia cipo? -Do babci, wilku, ale nie nazywaj mnie głupią cipą! -A gdzie masz koszyczek z podwieczorkiem? -O, ja głupia cipa, koszyczka zapomniałam! ----- Mały Staś mówi do swojej pani: - Pse pani. ja się w pani zakochałem. - Przykro mi Stasiu, ale nie lubię dzieci. Odpowiada pani. A Staś na to: - A kto lubi, ale będziemy uważali. ----- Niebo. Krajobraz po balandze. Gdzieniegdzie przewrócony puchar czy czara, porozlewane po stole, pod którym w horyzontalnych pozycjach leżą apostołowie. Poranne promienie wschodzącego słońca muskają przeciwległe ściany pokryte bliżej nie zidentyfikowaną masą sałatki. Jeden z apostołów podnosi się nad poziom blatu i mówi: - Niech ktoś pójdzie po wodę. . . Po chwili ciszy z końca sali daje się słyszeć: - . . . tylko, Broń Boże, nie Jezus. . . ----- Mówi pajączek do pajączka: - Zrobiłem taką pajęczynę, że mucha nie siada. ----- Druga wojna światowa. Otoczeni polscy partyzanci, nie mając innej drogi ucieczki wskakują do jedynej w wiosce studni. Po chwili wpadają Niemcy. Mija 10 minut po- szukiwań. Do niemieckiego generała, opierającego się o studnię podchodzi oficer. - Niestety, herr Bruner, ani śladu polaków. - . . . ani śladu polaków. - odpowiedziało echo. - Nie ma ich w wiosce? - . . . nie ma ich w wiosce?. . . - A może poszli do lasu? - . . . a może poszli do lasu?. . - Może jednak wrzucimy parę granatów do studni. - . . . a może poszli do lasu?. . ----- Na autostradzie policja łapie na radar samochód. - Co, za szybko jechałem? - pyta dowcipny kierowca. - Nie, za nisko pan leciał. ----- - Ppaannie proffessorze. . hik! Czczy pijjany stuudent może zdać u pana eggzamin? - Jeśli pijany student umie, to tak. - Umie, umie. Chchłoppaki, wnieeście Steffana. . . ----- - Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi milicjant do kolegi. - Działa. . . nie działa. . . działa. . . nie działa. . . ----- Tu mówi Polskie Radio. Jest godzina siedemnasta czterdzieści osiem. Podajemy czas dla wojska: Siedemnaście, dwukropek, czterdzieści osiem. Podajemy czas dla policji: pałeczka, daszek, krzesełko, bałwanek. . . ----- Wchodzi facet do drogerii: - Czy jest szampon ? - Tylko jajeczny. - A to dziękuję. Chciałem się cały wykąpać. . . ----- Przychodzi facet do lekarza. -Panie doktorze, ostatnio dzieje się ze mną coś niedobrago. Mam czerwone genitalia i bardzo mnie one swędzą. -Czy ma pan żonę? -Tak. -Czy pan z nią współżyje? -Tak. -Jak często? -Po każdym posiłku, w soboty i niedziele częściej. -A kontakty z innumi kobietami? -Też. Po kilka razy dziennie z sąsiadką i koleżanką z pracy. -Pana kłopoty wynikają ze zbyt intensywnego życia seksualnego oraz częstych zmian partnerek... -Dzięki Bogu, bo już myślałem, że to od onanizowania się... ----- Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt. "Co mój tatuś robi po pracy?". Pisze Jaś, syn policjanta. "Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji. Chyba będzie srać, bo czytać przecież nie umie..." ----- Do Etiopii przyjechał św. Mikołaj i pyta : - Dlaczego te dzieci takie chude ? - Bo nie jedzą. - To nie dostaną prezentów ! ----- Chłopak z dziewczyną na spacerze. - Och, kochany - szepce ona - nie mogę wprost wyrazić uczucia, które porusza moje wnętrze. - Ze mną to samo. Nie powinniśmy tych śliwek popijać piwem. ----- 3 w nocy. Do drzwi łomocze ksiądz z ministrantem. - Otwierać!!! Mamy nakaz kolędy! ----- Do tramwaju wchodzi zakonnica, wyjmuje legitymację i woła: - Medaliki do kontroli! ----- W Moskwie rozmawiają Wania z Wołodią: - Czy ty wiesz, ile kosztuje jeden Pershing ? - Straszne pieniądze. - To popatrz ile forsy do nas leci... ----- Radziecki chirurg przeprowadza skomplikowaną operację. - Spiryt ! - rozkazuje asystentce. - Tiepier tampon - mówi po chwili. - Spiryt ! - Tampon ! - Spiryt ! - Spiryt ! - Ogórca ! ----- Pani pyta się Jasia kim chciałby być. -Chcę być dużym rockersem. -A co robi duży rockers? -Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienki. -Jasiu, zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu... -Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze! -A co robi mały rockers? -Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje. ----- - Czym się różni grzech od żalu ? - Grzech włożyć, żal wyjąć. ----- Tłum chce ukamieniować grzesznicę. Jezus staje na wprost nich i woła: - Kto jest bez grzechu - niech rzuci we mnie kamieniem! I w tym momencie trafia go kamień ciśnięty z tyłu. Jezus odwraca się i syczy: - Mamo! Znowu zaczynasz?! ----- Podczas ostatniej wieczerzy Jezus zwraca się do św. Piotra. - Piotrze, nim trzeci kur zapieje - ty się mnie wyprzesz! - Ale skąd! Jak Boga kocham - zaklina się Piotr. - A ja ci mówił, że się wyprzesz! - Nie wyprę! - A ja ci mówię, że się wyprzesz... - Jezu! Dlaczego po pijaku zawsze musisz się mnie czepiać?! - woła Piotr. ----- Jezus wisi na krzyżu. W nocy zakradli się apostołowie, aby go zdjąć i uratować. Zaczynają wyciągać gwoździe.. Jeden, drugi.. W tym momencie Jezus: - Idioci! Najpierw noogiiiii.... ----- Przychodzi baba do lekarza i mówi : - Panie doktorze, wszyscy mnie lekceważą ! - Następny proszę. ----- Rozmowa dwóch księży. - Już chyba nie doczekamy tych lat, kiedy zniosą celibat. - Oby nasi synowie doczekali..... ----- Żona, prowadząc samochód, do meża siedzącego obok: - Spójrz, co za śmieszny człowiek !!! Biegnie cały czas przed samochodem, jakby chciał abym go przejechała. Co mam robić ? - Zjedź z chodnika. ----- Na kursie prawa jazdy: - Niech pani raczy wyłączyć wycieraczki i ogrzewanie, wygasi światła i kierunkowskazy, zamknie drzwi i dach, wyłączy radio oraz przestanie naciskać klakson i jeszcze raz spróbuje zapalić silnik. ----- - Pański scenariusz nie jest zły, tylko miejscami nieco zagmatwany. Trzeba go tak poprawić, aby zrozumiał go każdy idiota. - A które miejsca są dla pana niejasne? ----- Wyciąg z instrukcji dla policjantek w Anglii: "Jeśli napadł na ciebie gwałciciel, powinnaś najpierw bronić się przy pomocy gumowej pałki. Jeśli to nie poskutkuje, wtedy należy trzykrotnie ostrzegawczo wystrzelić w powietrze z rewolweru. Jeśli ten środek zawiedzie, postaraj się rozluźnić i znaleźć zadowolenie." ----- - Co tam nowego w polityce? - Podobno rząd Kenii upadł. - Ciekawe. A jak to się stało? - Złamała się gałąź podczas posiedzenia gabinetu. ----- - Na prawo ode mnie był lew, na lewo tygrys, a z przodu i z tyłu dzikie słonie. - I co się stało? - Nic, po prostu karuzela się zatrzymała. ----- - Czym różnią się zapałki od piersi kobiety? - Zapałki są dla dorosłych, a bawią się nimi dzieci. Piersi są dla dzieci, a bawią się nimi dorośli.. ----- W elegancko umeblowanym apartamencie oddzywa się wczesnym rankiem telefon. - Czy to ty, kochanie? - Tak, to ja - odpowiada zaspany kobiecy głos - A kto mówi? ----- Pewnego razu MacGyver wraz z kolegą (jak zawsze zresztą) zostali zamknięci w niedostępnej wieży, z której nie było żadnej drogi ucieczki. Ale MacGayver, który zawsze ucieknie, pyta kolegę: - Ty, słuchaj, masz zapałki? - Nie... - No to helikopter odpada... ----- Wsadzili McGyvera vel MacGAYvera do komory gazowej. Za chwilę MacGyver zaczyna walić w drzwi: -Ty, Hans, tu się gaz ulatnia! Hans na to: Spoooko, wszystko w porządku. Po chwili znowu: -Ty, Hans, tu się dalej gaz ulatnia! - Spoooko, wszystko pod kontrolą. Wreszcie po paru minutach: Ty, Hans, już naprawiłem. ----- - Jaka jest różnica między dziewczyną cnotliwą i niecnotliwą? - Kolejowa: do cnotliwej jest pociąg, a do niecnotliwej kolejka... ----- Nauczycielka do uczniów: - Może ktoś opowie o swojej rodzinie? Na to Jasiu: - Mój dziadek zginął w Oświęcimiu.. - ..bardzo nam przykro.. - ..spadł z wieży wartowniczej.. ----- Oskarżony tłumaczy się na okolliczność zabójstwa: - Bo to było tak: siedziałem w kuchni i obierałem banana. W pewnym momencie weszła żona, pośliznęła się na skórce od banana i nabiła się na nóż.. I tak siedem razy.. ----- - Jakie były ostatnie słowa Majakowskiego przed popełnieniem samobójstwa? -...? - "Towarzysze, nie strzelajcie". ----- Do baraku z więźniami wchodzi esesman. - Ilu więźniów na stanie? - 120 Herr Oberstumbanfuhrer! - Do diabła, powinno być dokładnie 100 - irytuje się Niemiec. Idzie wzdłuż rzędów prycz i strzela w głowy 20 więźniom. Potem liczy wynoszone trupy. -...18...19...20...??? 21?!?!? Herr Gott, zabiłem niewinnego człowieka! ----- Za odjeżdżającym z przystanku autobusem biegnie mężczyzna i krzyczy: - Ludzie, poczekajcie na mnie, bo spóźnie się do pracy! - Panie kierowco, proszę stanąć na moment, jeszcze jeden pasażer... Kierowca usłuchał prośby, do autobusu wskakuje zdyszany facet i mówi: - Dziękuje państwu, nie spóźniłem się do pracy, proszę bilety do kontroli. ----- Dziadek spowiada się w kościele. Ksiądz udzielił mu już rozgrzeszenia i puka w konfesjonał: -O kurwa, ale mnie ksiądz przestraszył! ----- W przedszkolu pani pokazuje dzieciom obrazek i pyta się Jasia co na nim widzi. - Ogrodnik szczyna trawę. - Ależ Jasiu. Nie mówi się szczyna trawę tylko ścina trawę poza tym poprawniej jest kosi trawę. Siadaj! Po chwili kolega Jasia krzyczy: - Proszę pani! Jasiu kosi pod ławkę! ----- Klient do kelnera: - Panie starszy, czy ta orkiestra gra na zamówienie? - Oczywiście. - To niech zagra w domino! ----- Hrabia: - Janie, czy u nas w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden? - Jeden. - W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem. ----- Spotyka się dwóch facetów: - Ten twój kolega to ma szczęście! Dwie żony już pochował, bo struły się grzybami, a teraz trzeci raz owdowiał. - No, ale tym razem to był uraz czaszki. - Tak słyszałem. Ponoć nie chciała jeść grzybów. ----- Jest środek II wojny światowej. Do zakonspirowanej leśniczówki zbliża się grupka ludzi, wyglądających na partyzantów. Pukają do drzwi: - Puk puk! - Kto tam? - To my! Partyzanci! - A ilu was jest? - Dreizehn! ----- Co to jest: Małe, czerwone, stuka w szybkę? - Dziecko w piekarniku. ----- Małe, czerwone, w kącie? - Dziecko bawiące się żyletką. ----- Małe, zielkone, w kącie? - To samo dziecko po miesiącu. ----- Pytanie : - Kiedy do ZSRR (byłego już) dotrze najnowocześniejsza technika?? Odpowiedź : - W kilka minut po naciśnięciu guzika... ----- W łóżku leży para. Nagle rozlega się odgłos otwieranych drzwi do domu - O Boże! - krzyczy kobieta - mój mąż! On wyskakuje z łóżka, chwyta w pośpiechu ubranie i chowa się za kotare. Po chwili wychodzi jednak z ukrycia i ze zdumieniem rzuca: - Zaraz, chwileczkę! Przecież to ja jestem twoim mężem! ----- Wpada gość do baru. - Kelner, podaj pan piwo zanim się zacznie. Kelner podał piwo, a gość po chwili znowu: - Kelner, podaj pan piwo zanim się zacznie. Sytuacja taka powtarza się kilka razy i gdy już nieźle podpity gość znowu wola: - Kelner! Jeszcze jedno zanim się zacznie! - kelner nie wytrzymuje i pyta: - Panie, a kto za to zapłaci? - Oho, zaczyna się... ----- W tramwaju do grupy skinów podchodzi kanar: - Bilety do kontroli - Spadaj! - krzyczą skini Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana: - Proszę o bilet do kontroli. - Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli? ----- Leci sobie nietoperz. Leci, leci nagle łup! walnął w drzewo. Spadł na ziemie, otrząsa się: - Cholera, przez tego walkmana to się kiedyś zabije. ----- Wjechał chłop na pole kombajnem, walnął się w czoło i mówi: - O, kurde, zapomniałem zasiać. ----- W dworcowej restauracji kelner potrząsa za ramie klienta. -Proszę pana, zamykamy! -Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami. ----- Czy wiecie jak się robi małe dziewczynki? Tak, jak małe deseczki, Rżnie się duże!!! ----- Chłopczyk siusia pod ścianą. Podchodzi dziewczynka, zagląda i mówi: - Oooooo, jakie praktyczne! ----- Pewien facet na swoje własne nieszczęście czuł się kobietą. Postanowił zmienić płeć. Długo zbierał pieniądze, odmawiał sobie wielu rzeczy, ale w końcu przeprowadził operacje. Po wyjściu ze szpitala spotkał swojego kolegę z dawnych czasów. Kolega, gdy go zobaczył: - No, stary, jesteś teraz bardzo pociągajacą kobietą, nigdy bym nie pomyślał, że kiedyś byłeś męszczyzną. Opowiedz coś o samej operacji. - W zasadzie nic specjalnego, tylko parę nieprzyjemnych momentów. - No jak to, nie bolało cię jak ci obcinali? - Bolało, ale nawet nie tak bardzo. Gorzej, bo wręcz nie do wytrzymania bolało mnie, gdy mi piersi rosły. Stary, mówię ci ból nie do zniesienia, od rana do wieczora, myślałem, że zwariuje! - I to już wszystko? - Nie, najgorszy ból, tak niesamowity, tak potężny, bolało mnie przez dwa tygodnie, przez dnie i noce, rozrywało mnie... - No co cię tak bolało? - Jak mi się mózg kurczył!!! ----- Do kiosku podchodzi młody mężczyzna.. - Poproszę gumkę. - Do żucia? - Do żucia to ja daje bez gumki.... ----- Baca rozmawia z turystą: - Zabiłem wczoraj 10 cmów - mówi baca. - Ciem - poprawia turysta. - Kapciem. ----- Święty Piotr otwiera bramę do nieba i widzi przed sobą rząd kilkunastu dusz zmarłych kobiet. - Te, które zdradzały mężów, niech wystąpią o jeden krok do przodu. Wszystkie, oprócz jednej robią krok do przodu. - Ta głucha niech też podejdzie! ----- Siedzą dwaj wędkarze i łowią ryby. Tak niefortunnie zarzucili wędki, że zaczepili o hol narciarza wodnego i tamten poszedł pod wode. Rzucili się na ratunek. Wyciągneli go, robią sztuczne oddychanie. W pewnej chwili jeden z nich mówi: - Ty, to chyba nie ten. - Czemu tak sądzisz? - Bo tamten miał narty, a ten ma łyżwy... ----- Przychodzi baba do lekarza i mówi: - Panie doktorze nie mam włosów na piździe! Doktor ogląda i mówi: - A ile razy pani dziennie TO robi??? - Nooooo, 5-6 razy!!! - Proszę pani! Na autostradzie też trawa nie rośnie!!! ----- Biznesmen amerykański w przeddzień rozprawy sądowej zmuszony był wyjechać do LA, więc poprosił adwokata o telefon jak już będzie po procesie. Po rozprawie adwokat dzwoni do LA i mówi: - Sprawiedliwość zwyciężyła! - Co? Natychmiast wnieś pan apelacje! ----- Matka Boska: - Panie Jezu, skończyło się wino... Pan Jezus: - Tttt..aa..k?! Chło..opppaki, wwy...wychodzimy! ----- Idzie czerwony kapturek ścieżką, patrzy a z krzaków wystaje głowa Wilka. - Wilku czemu masz takie wielkie oczy? - Kurde nawet się spokojnie wysrać nie można... ----- Jak zaczynają się przepisy w szkockiej książce kucharskiej? "Pożycz od sąsiada pól kilo mąki..." ----- Przychodzi chłop do lekarza i trzyma się za klejnoty rodzinne: - Panie doktorze, worek żech se stargoł! - Mosznowy? - Nie mom... ----- Idzie mamusia z Jasiem przez park: - Patrz Jasiu, pająk je biedronkę. - mamusiu, a co to jest dronka? ----- Żona dzwoni do męża: - Co u ciebie? - Leżałem osiem godzin bez przytomności. - Matko Boska, co się stało? - Spałem. -----